czwartek, 28 sierpnia 2014

Brak postępów w siłowni – 3 zaskakujące powody

Trenujesz regularnie, bierzesz do serca słowa ekspertów i stosujesz ich rady. Mimo to nie notujesz przyrostów masy mięśniowej, więc Twój zapał stopniowo się wypala. I tu wkraczam ja, aby przedstawić Ci 3 zaskakujące powody, przez które Twoje mięśnie nie rosną.

Bardzo lubię moją pracę. Jako trener w siłowni mogę przede wszystkim chodzić do niej w dresach. Uczę ludzi, pomagam im pokonywać swoje słabości i osiągać rzeczy, o których w przeszłości mogli marzyć. Sprawiam, że są szczęśliwi. Więc czego tu nie lubić? Zdaję sobie sprawę, że nie każdy ma ten luksus, aby współpracować z jakimkolwiek trenerem, niekoniecznie nawet z ambitnym gościem w dresie. To właśnie tacy ludzie najczęściej odwiedzają mój blog i skarżą się, że wciąż mają problemy w osiąganiu swoich wymarzonych celów. Ćwiczą w pocie czoła, są konsekwentni, a mimo to – rezultaty nie chcą przyjść. Są zwyczajnie sfrustrowani. Jeżeli i Ciebie dopadł zastój to przeczytaj o 3 rzeczach, które hamują Twój progres i dowiedz się, jak pokonać stagnację.
Zwyczajnie się obijasz
Odwiedzając siłownię często jestem świadkiem smutnych obrazków. Widzę naprawdę niewielu gości, którzy skupieni są tylko i wyłącznie na treningu. Reszta, no cóż, to raczej fani kanałów sportowych i sms-owania. Ich lśniące stroje są nieskażone kroplą potu. Powiem Ci coś: zegar mówi, że spędziłeś w siłowni 60 minut, ale nie ma szans, że ćwiczyłeś planowaną godzinę. Post na Fejsie, w którym chwalisz się w jakim to "gymie" aktualnie nie jesteś, nie powiększy raczej Twoich obwodów. Większość ludzi ma tendencję do przesady, gdy mówią o tym, jak to dużo i ostro ćwiczą. Chociaż leży to w naszej naturze, aby trochę naciągać fakty, to nie pomagasz sobie robiąc to co trening. Wycisnąłeś 8 dych, ale Twoi znajomi powinni raczej wiedzieć, że klatkę dobijasz serią ze 160 kg na sztandze. Zastanów się – czy pomoże Ci to w biciu rekordów? Zwyczajnie nie trenujesz tak ostro, jak Ci się wydaje. Zastanów się jak jest w Twoim przypadku, przełknij gorzką pigułkę i od dziś rób treningi tylko na sto procent.
Nie masz planu
Zadaj sobie pytanie: Jaki jest cel Twojego treningu?
Za każdym razem przekraczając próg siłki musisz być zmotywowany, gotowy by uderzyć. Musisz mieć plan. Bez niego zwyczajnie nie będziesz wiedział, co chcesz osiągnąć. Nie potrzeba tu koniecznie wymyślnych rozpisek. Postaw na sprawdzone ciężkie przysiady, martwy ciąg, podciąganie i wyciskanie sztangi. Wykonuj te ćwiczenia z zaangażowaniem i sumiennością.
Mając plan możesz śledzić swoje postępy. Jeden z moich kolegów powiedział mi kiedyś, że crossfit "działa", ponieważ jest wyzwaniem konkurencyjnym. Uczyń z treningu zawody z największym przeciwnikiem - samym sobą. Nie ważne, czy pobiłeś swój rekord o jedno powtórzenie czy o pół kilo na sztandze - jesteś lepszy niż tydzień lub dwa temu i notujesz postępy.
Jesteś wygodny - idź pod prąd
Przez jakiś okres widziałem jak jeden gość wykonuje stale ten sam trening, w tej samej kolejności, tymi samymi ciężarami. Nie żartuję. Nigdy niczego nie zmienił.
Nic więc dziwnego, że nie zmieniło się również jego ciało. Po 4 latach wyglądał tak samo, jak gdy zobaczyłem go po raz pierwszy. Nie zrzucił zbędnych kilogramów. Nie poprawił swojej siły. Nie zmienił się.
Nie namawiam Cię tutaj do zmiany Twojego planu. Powinieneś naprawdę solidnie opanować dobre, klasyczne ćwiczenia. Przysiady przednie czy martwy ciąg z łańcuchami zostaw na moment, gdy będziesz już w stanie wykonać idealnie technicznie: 10 przysiadów z solidnym obciążeniem, 10 podciągnięć i, przykładowo, podnieść w "martwym" ciężar dwa i pół raza większy niż Twoja masa ciała.
Gdy jednak Twój trening stał się rutyną i pamięta jeszcze złote czasy disco polo na ekranach ciężkich pudeł telewizorów, zmień go. Przyzwyczajamy się do tego, co przychodzi nam z większą łatwością, ale porzuć te ćwiczenia, które nie są dla Ciebie wyzwaniem. Kluczem jest, aby stale atakować ciało nowymi bodźcami. To one będą stymulować mięśnie do wzrostu.
Pomyśl przez chwilę, jakiego ćwiczenia nie znosisz. To prawdopodobnie to ćwiczenie, któremu powinieneś poświęcić teraz najwięcej uwagi. Najwyższy czas, by iść pod prąd. Najwyższy czas na efekty.


Brak komentarzy:

Prześlij komentarz