czwartek, 20 marca 2014

Skórki od banana i inne rarytasy.....

Skórka od banana i z pomarańczy czy liście brokułów – wyrzucamy je odruchowo nie wiedząc, ile cennych witamin i minerałów ląduje wraz z nimi w koszu. Tymczasem również te części roślin można jeść. Na liście rzeczy, których jemy stanowczo zbyt mało albo w ogóle, znajdują się także składniki takie jak kiwi, krewetki czy… flaki. 

Skórka od banana
Dzięki dużej zawartości potasu, banany obniżają ciśnienie krwi, a występujące w nich pektyny pozwalają obniżyć poziom cholesterolu i przeciwdziałać rozwojowi miażdżycy. Owoce te warto jeść przed ważnym egzaminem lub innym wysiłkiem
umysłowym. Dzięki zawartości magnezu poprawiają bowiem pamięć i koncentrację. Są również dobrym remedium na zmęczenie i osłabienie, bo dostarczają energii potrzebnej do przepracowania ok. dwóch godzin. Ale minerały i witaminy znajdują się nie tylko w słodkim i miękkim miąższu banana, ale także, i to w dużych ilościach, w jego skórce. Jest ona szczególnie bogata w potas i serotoninę, która wpływa na poprawę nastroju.
Jak jeść skórkę banana? Dokładnie umytą należy gotować przez 10 minut. Następnie wywar odstawić do wystygnięcia i wypić albo dodać np. do koktajlu. 


Skórka z pomarańczy
Wiele osób wie, że pomarańcze są źródłem witamin (A, B1, B2, B3, B6, B12, C, D, E), minerałów (wapń, magnez, potas,
żelazo, cynk, miedź) oraz beta karotenu oraz kwasów foliowego i pantotenowego. Ale nie wszyscy zdają sobie sprawę, że te dobroczynne składniki znajdują się nie tylko w miąższu owoców, ale także w liściach, kwiatach, nasionach i skórce(również w jej białej części).
W Chinach suszona skórka pomarańczowa służyła do zwalczania chorób psychicznych, przeziębień, kaszlu, a nawet anoreksji. Dlatego zjadając pomarańczę nie powinniśmy pozbywać się jej skórki. Zawiera ona bowiem wspomniane już witaminy i minerały, a także dobroczynnie działające olejki aromatyczne, flawonoidy, kumaryny (mają działanie przeciwzakrzepowe), triterpeny (przeciwdziałają nowotworom), karoten oraz pektyny, które wspomagają trawienie i obniżają poziom złego cholesterolu. 
Jak jeść skórkę pomarańczową? W formie kandyzowanej lub surowej (po dokładnym umyciu) jako dodatek do deserów, jogurtów, ciast, drinków.


Woda z gotowanych warzyw
Najlepszym i najzdrowszym sposobem obróbki termicznej warzyw jest gotowanie na parze. Dzięki temu utrata witamin i innych cennych składników odżywczych jest stosunkowo mała, bo zaledwie kilkunastoprocentowa (ok. 15 proc.). To naprawdę niewiele, zwłaszcza biorąc pod uwagę fakt, że gotowanie źle wpływa przede wszystkim na witaminy rozpuszczalne w wodzie, czyli niestety wszystkie poza witaminami A, D, E i K. Oczywiście niektóre z nich pod wpływem temperatury bezpowrotnie tracą swoje właściwości, ale są również składniki, które dzięki gotowaniu zwiększają swoje działanie. Należy do nich zawarty w pomidorach i niszczący komórki rakowe likopen. 
Aby odzyskać choć część cennych składników z warzyw, warto wykorzystywać wodę, w których były gotowane. W jaki sposób? Np. miksując ją z ugotowanymi warzywami i robiąc w ten sposób zupę krem. Należy tylko pamiętać, by nie rozgotować składników. Im dłużej trzymamy je w gorącej wodzie, tym mniej witamin i minerałów w nich pozostaje. A mikser czy blender z powodzeniem poradzą sobie z twardszymi końcówkami. 

Liście brokułów
Dzięki dużej zawartości silnego antyutleniacza, sulforafanu, jedzenie brokułów jest jednym ze skutecznych sposobów na profilaktykę nowotworową. Trzeba tylko pamiętać, że najlepsze właściwości ma brokuł surowy, a nie gotowany. Te zielone warzywa są dobry źródłem witamin A, C, E, K, C, B1 oraz minerałów: potasu, fosforu, wapnia, żelaza, chromu i magnezu, który działa uspokajająco i kojąco na nerwy. Brokuły zawierają także sporo błonnika. Skoro więc same w sobie mają tyle dobroczynnych właściwości, dlaczego powinno się zjadać także liście? Bo wykazują one o wiele wyższą zawartość witamin i minerałów niż różyczki. Zawierają zwłaszcza dużo beta karotenu. Zaledwie 28 gram liści brokułów dostarcza aż 90 proc. dziennego zapotrzebowania na witaminę A. Ta sama ilość różyczek pokrywa tylko 3 proc. dziennego zapotrzebowania. 
Jak jeść liście brokułów? Najlepiej przyprawione jedynie czosnkiem i solą lub jako dodatek do sałatek.

Krewetki
Są świetnym źródłem wysokowartościowego białka, bogatym źródłem witamin z grupy B. W krewetkach znajdziemy również żelazo, fosfor, cynk i magnez. Jeśli te witaminy i minerały nie wszystkich przekonują, warto wiedzieć, że te
skorupiaki zawierają naturalną astaksantynę, która odpowiada za ich różowy kolor (tak samo jak łososia czy kraba) i jest uważana za jeden z najskuteczniej działających antyoksydantów. Astaksantyna pomaga redukować ból, przeciwdziała chorobom serca, nowotworom, cukrzycy, chorobie Alzheimera, dodaje energii, zwiększa wytrzymałość oraz poprawia stan skóry.
Jak jeść krewetki? Grillowane, gotowane, jako dodatek do zup, sałatek, ryżu lub makaronu.

Flaczki
Już sama myśl o jedzeniu błony śluzowej żołądka krowy (flaki wołowe) nie brzmi zbyt kusząco. Oczywiście są osoby, które nigdy się do tego nie przekonają i na pewno mają ku temu swoje powody. Warto jednak wiedzieć, że flaki nie są typowo polską potrawą. Wręcz przeciwnie, spożywane są przez ludzi na całym świecie, którzy oprócz walorów smakowych cenią także ich wartości odżywcze. Flaki wołowe są cennym źródłem witaminy B2, wapnia, żelaza, cynku i selenu, który jest jednym z najsilniejszych antyutleniaczy skutecznie zwalczającym powstawanie nowotworów. Ich jedzenie wpływa również korzystnie na stan zębów, kości i męskiego układu rozrodczego. 
Jak jeść flaki? Na przykład w postaci gęstej zupy typowej dla kuchni polskiej przygotowywanej z flaków wołowych lub wieprzowych.

Seler naciowy
Warto czasem wziąć przykład z hollywoodzkich gwiazd i tak popularny u nas seler korzeniowy zastąpić selerem naciowym. To właśnie z niego przygotowywane są odżywcze koktajle (w połączeniu z sokiem jabłkowym), które działają oczyszczająco, nawilżają skórę, minimalizują obrzęki i chronią ją przed działaniem wolnych rodników. Skąd bierze się takie działanie selera naciowego? Wszystko dzięki bardzo dużej zawartości witaminy C, czyli naturalnego antyutleniacza (seler naciowy ma jej dwa razy więcej niż cytrusy), a także bogactwu witaminy E (zwanej witaminą młodości), naturalnej witaminie B, kwasowi foliowemu, witaminie PP oraz beta karotenowi. Regularne chrupanie zielonej łodygi selera naciowego pobudza przemianę materii i przeciwdziała zaparciom (ale uwaga, bo może także zwiększać apetyt), koi układ nerwowy, wzmaga popęd płciowy (jest naturalnym afrodyzjakiem), przeciwdziała nadciśnieniu tętniczemu.
Jak jeść seler naciowy? Jako samodzielną przekąskę lub dodając do sałatek, surówek, zup i koktajli.

Kiwi
Ten zielony owoc to prawdziwa bomba witaminowa. Już jedno kiwi pokrywa całkowite dzienne zapotrzebowanie dorosłego człowieka na witaminę C, ale warto jeść ich więcej, nawet 2-3 sztuki dziennie. Właśnie taka liczba, zdaniem naukowców, skutecznie zmniejsza ryzyko powstawania zakrzepów żylnych, chroni układ krwionośny i prowadzi do naprawy uszkodzonego DNA, a to z kolei zapobiega rozwojowi nowotworów. Ten zielony owoc zawiera duże ilości witaminy E, która jest naturalnym antyoksydantem chroniącym przed wolnymi rodnikami (pozwala to skórze dłużej zachować młodość), witaminę K, witaminy z grupy B, potas (ma go tyle samo co banan), cynk, fosfor, magnez i sporo błonnika w postaci pektyn, które na długo gwarantują uczucie sytości i obniżają poziom złego cholesterolu. 
Jak jeść kiwi? Na surowo np. łyżeczką lub dodając do jogurtów, sałatek i koktajli (ze skórką, by nie tracić witamin pamiętając, by wcześniej dokładnie ją umyć).


Brak komentarzy:

Prześlij komentarz