piątek, 14 listopada 2014

Płatki owsiane: super paliwo dla faceta

Pytasz dr. Google’a o złote patenty na lepsze zdrowie i świetną formę. Wydajesz kasę na różne suplementy, a masz coś ekstra na wyciągnięcie ręki - i to za grosze. Płatki owsiane - najtańszy i najzdrowszy produkt ze zboża. Zobacz, dlaczego warto zaczynać dzień od owsianki.


Zacznijmy więc od pieniędzy, bo one dość szybko przekonują nawet najbardziej opornych. Jedno półkilogramowe opakowanie płatków owsianych to wydatek rzędu 3 złotych. Taka paczka wystarcza na circa 3 tygodnie. Koszt praktycznie żaden. Nie wykręcaj się niedobrym, ciepłym mlekiem z kożuchem, bo płatki możesz jeść z wodą, jogurtem, rybą, w sałatce... Zresztą kilka pomysłów na owsiankowe dania znajdziesz poniżej.
A teraz to, co w tych 3 złotych wydawanych raz na 3 tygodnie jest najlepsze! Właściwie to owsianka nie ma minusów: codzienne jedzenie płatków obniża poziom cholesterolu i dobrze wpływa na serce, poprawia pracę jelit i doskonale oczyszcza organizm. Pomaga nawet w depresji. Niemożliwe? A jednak! Płatki połączone z owocami, jogurtem lub warzywami dostarczą niemal wszystkich składników odżywczych niezbędnych dla zdrowia. To oznacza, że na zbożowym polu owies nie ma sobie równych. Doceń go.
Jedz na luzie
Po pierwsze dlatego, że w zasadzie nie musisz się przejmować ilością zjedzonych płatków. Chociaż mają niemało kalorii, nie zjesz ich zbyt dużo, bo w żołądku pęcznieją, dając szybko uczucie sytości.
Po drugie, ich jedzenie realnie wprowadza w stan relaksacji. Oczywiście byłoby przesadą, gdybyśmy powiedzieli, że kilka łyżek pozwoli Ci się oderwać od rzeczywistości. Jednak miska płatków owsianych, zalanych mlekiem lub jogurtem, to spora dawka witaminy B6 poprawiającej koncentrację i pamięć. Niedobór tej witaminy może prowadzić do drgawek, bezsenności, a nawet depresji. Ludziom leczonym na depresję lekarze przepisują czasem dodatkowo magnez i witaminę B6. Płatki owsiane mają i jedno, i drugie.
Nie ma wśród zbóż drugiego tak bogatego w witaminy z grupy B. Brak w organizmie tiaminy, czyli witaminy B1, prowadzi do ogólnego osłabienia, rozdrażnienia i zaburzeń w uczeniu się, a awitaminoza B1 wywoływała, głównie w krajach afrykańskich, chorobę beri-beri, która prowadzi do uszkodzeń nerwów i mięśni.
Płatki owsiane mają wyjątkowo sporo B1, jak i kwasu pantotenowego. Ten organiczny związek chemiczny odpowiada za wytwarzanie przekaźników nerwowych oraz zapobiega przemęczeniu. Całkiem sporo mają go również pestki dyni i słonecznika oraz orzechy – zwłaszcza włoskie. Jeśli dodasz je do owsianki z mlekiem lub jogurtem, poczujesz niebo w gębie i spokój w głowie.
Jedz i chudnij
Spośród wszystkich zbóż owies ma najwięcej włókna – połączony z mlekiem lub wodą tworzy kleik. Pamiętasz, że tradycyjna owsianka, gotowana na mleku, zagęszczała je, bo była właśnie lekko kleista? To samo dzieje się, gdy płatki owsiane znajdą się już w brzuchu. To z tego powodu szybko ze strony żołądka czujesz opór. To też zasługa rozpuszczalnego błonnika, który podkręca Twój metabolizm i działa na jelita jak odkurzacz – wyczyści je do zera.
A kalorie? 4 łyżki na śniadanie to około 90 kcal; jeżeli do tego dodasz kilka orzechów, garść owoców i pestek dyni, robi się około 300 kcal. To wciąż mniej niż dwie kromki białego chleba z masłem i żołtym serem i zdecydowanie więcej wartości odżywczych.
Konkrety? Oto lista. Spośród zbóż owies ma najwięcej tłuszczów, ale są to zdrowe, nienasycone kwasy tłuszczowe. Do tego: białko, potas, wapń, rzeczony już magnez, żelazo, mangan i cynk. Zatem możesz zjeść ciastko i mieć ciastko – pod warunkiem że owsiane!
Jedz ku pokrzepieniu
Holenderscy naukowcy, na podstawie badań z lat 70. minionego wieku, wywnioskowali, że owies może mocno obniżać poziom złego cholesterolu. Odpowiada za to składnik ziarna, jakim jest rozpuszczalny w wodzie błonnik – beta-glukan. Przypuszcza się, że tworząc żelową konsystencję w układzie pokarmowym, jak gąbka wchłania i przyłącza cząsteczki cholesterolu, które, tworząc tak duże formy, nie są w stanie się wchłonąć. Potem wyrzuca je z organizmu, zmniejszając poziom złego LDL. Im mniej go na ściankach tętnic, tym mniejsze ryzyko zawału serca.
Według naukowców, obniżenie złego cholesterolu o 1% zmniejsza dwukrotnie ryzyko zachorowania na chorobę wieńcową. Beta-glukan i kwasy tłuszczowe zawarte w owsiance stanowią mocną linię obrony przed chorobami układu krwionośnego. Dodatkowo obniżają w krwiobiegu poziom trójglicerydów, których nadmiar również może odbić się na sercu. Zdrowe tłuszcze zapobiegają ponadto powstawaniu skrzepów naczyniowych, rozszerzają naczynia tętnicze i redukują nadciśnienie. Musisz dostarczać je swojemu organizmowi, gdyż sam nie potrafi ich wyprodukować. Centrum Zapobiegania i Kontroli Chorób zaleca, aby jeść 10 g rozpuszczalnego błonnika dziennie. Taką ilość znajdziesz w połowie szklanki płatków owsianych.
Owies jest polecany nie tylko na choroby serca, ale także cierpiącym na cukrzycę. Otręby owsiane stabilizują poziom glukozy i insuliny we krwi. To bardzo ważne również dla tych, którzy zamierzają pozbyć się kilku kilogramów. Wahnięcia glukozy objawiają się m.in. że zapominasz o wypoconych na siłowni godzinach, dietetycznym rygorze i buszujesz jak wygłodniałe zwierzę po lodówce. Jeśli chcesz stuningować i działanie beta-glukanu, możesz do owsianki starte jabłko albo gruszkę. Te owoce, a także fasola i zielony groszek, to bogate źródła rozpuszczalnego błonnika.
Wojna wody z mlekiem
Dietetycy i naukowcy spierają się, co jest lepsze i zdrowsze: owsianka na mleku czy owsianka na wodzie. Przyzwyczailiśmy się jeść ją głównie z mlekiem – na śniadanie. Ma to swoje plusy i minusy.
Mleko. Zawiera laktozę, która jest cukrem. Niestety, nie przez wszystkich dobrze tolerowanym. Może wywoływać bóle brzucha i biegunki, zwłaszcza z płatkami, które podkręcają metabolizm. Z drugiej strony mleko zwykle zawiera pewną ilość tłuszczu, więc na diecie ostrożnie!
Woda. Woda z płatkami jest idealna dla zrzucających balast. Jednak przeciwnicy będą zarzucać brak smaku i wapnia, które dostarczasz z mlekiem. Zwolennicy proponują dodać do owsianki orzechy pistacjowe, bogate w wapń, i łyżkę miodu. Całkiem sporo i smaku, i wapnia.
Dieta owsiankowa
Portale dietetyczne właśnie obwieściły światu, że płatki owsiane są jednym z trzech najzdrowszych produktów na świecie. I robią furorę od Nowego Jorku, przez Londyn, po Paryż i Warszawę. Powstała nawet specjalna dieta owsiankowa, która w wersji ekstremalnej każe jeść przez cały dzień wyłącznie owsiankę na mleku. Polecana jest dla tych, którzy dość szybko chcą zrzucić zimowy balast. Być może, ale – nawet w przypadku bardzo zdrowych płatków owsianych – takiej formy zrzucania wagi unikaj równie mocno jak słodyczy. Po pierwsze, każda skrajność jest niebezpieczna, a po drugie, płatki zawierają kwas szczawiowy. Jeśli będziesz ich nadużywał, zakwasisz organizm, a brzuch przypomni o sobie bólem i wzdęciami.

środa, 12 listopada 2014

Kawa zbożowa – właściwości i rodzaje

Chociaż kawa zbożowa nie ma nic wspólnego z prawdziwą kawą i jej aromatycznymi ziarnami, to jednak pod względem popularności i właściwości zdrowotnych może z nią śmiało konkurować. Kawa zbożowa, popularnie nazywana u nas „inką”, niejedno ma imię i chociaż większości z nas kojarzy się z przedszkolem, to jednak obecnie ma znacznie lepszy smak często wzbogacony witaminami czy mlekiem. Wykazuje też szereg właściwości zdrowotnych, przez co powinna być stałym elementem naszej codziennej diety.


Kawa zbożowa jest jednym z rodzajów napojów bezkofeinowych o smaku zbliżonym do kawy naturalnej. Zawitała do Polski z Prus (pod koniec XVIII wieku) jednak od tego czasu, w kwestii produkcji tego napoju niewiele się zmieniło. Podobnie jak kiedyś wytwarzana jest z palonych ziaren żyta, pszenicy (także pszenicy orkisz z rolnictwa ekologicznego) lub jęczmienia, a niekiedy także z korzenia mniszka, buraka cukrowego lub cykorii. W niektórych regionach substytuty kawy przygotowuje się z nasion kozieradki lub łubinu. Mniej popularnymi dodatkami są figi albo żołędzie. Pierwsza fabryka kawy zbożowej w Polsce powstała z inicjatywy Ferdynanda Bohima w 1818 roku we Włocławku. Produkowano w niej kawy z prażonego zboża z dodatkiem cykorii. Roślinę tę najpierw sprowadzano z Holandii, niedługo potem rozpoczęto jednak własną uprawę na obrzeżach Włocławka. Początkowo kawa zbożowa była pita jedynie w Wielkopolsce i na Śląsku przez najuboższe warstwy społeczne. Z czasem, zwłaszcza w czasie obu wojen światowych, trafiła na wszystkie stoły. I pozostała na nich do dnia dzisiejszego.
Ten bezkofeinowy napój kawowy ma niezwykle pozytywny wpływ na zdrowie.
Ponieważ jest prażony z ziaren zbóż, zawiera cenny dla organizmu błonnik, białko, węglowodany, a przy tym nie zawiera tłuszczu (niektóre mają jego śladowe ilości, ok. 0,1-0,3 g na 100 g kawy). Zawartość błonnika rozpuszczalnego zmniejsza poziom cholesterolu i glukozy we krwi, wspomaga wydalanie kwasów żółciowych, perystaltykę jelit, chroni przed nowotworami, kamicą, a także zwiększa uczucie sytości. Zawarte w zbożu cukry złożone mają natomiast dobroczynny wpływ na jelita i zwiększają aktywność mikroflory jelitowej. Jest więc „zbożówka” napojem zdrowym i dietetycznym – 100 gram gotowej kawy bez mleka i bez cukru, zawiera od 5 do 50 kalorii.
W kawie zbożowej znaleźć też można witaminy z grupy B, składniki mineralne jak potas, fosfor, magnez, fitoterpeny,  fenolokwasy oraz inulinę. Zawarte w niej witaminy z grupy B wspomagają pracę układu nerwowego i odpornościowego, są ważne dla wyglądu skóry i włosów. Dzięki zawartości magnezu, kawa zbożowa może działać kojąco na nerwy, magnez bowiem jest niezbędny do przekazywania impulsów nerwowo-mięśniowych i zwiększa odporność psychiczną na stres. Istotny jest także dla procesów energetycznych, prawidłowej budowy zębów i kości, dla układu odpornościowego, działa również ochronnie na serce. Kolejnym korzystnym czynnikiem kawy zbożowej jest inulina, która także zaliczana jest do błonnika rozpuszczalnego i wykazuje szereg korzystnych funkcji. Jest prebiotykiem, co oznacza, iż jest doskonałą pożywką dla mikroflory jelitowej (Lactobaccillus czy Bifidobacterium), poprawia wchłanianie wapnia, a w technologii żywności jest wykorzystywana jako substytut tłuszczu lub cukru. Warto także wspomnieć, że kawa zbożowa to źródło polifenoli, które działają jako naturalne przeciwutleniacze. Wspomagają zatem neutralizację wolnych rodników, wpływających na procesy starzenia się organizmu czy nowotwory. Rodniki powstają podczas zachodzących w naszym organizmie reakcji utleniania. Chociaż sami potrafimy zwalczyć szkodliwe skutki ich działania, to często proces ich powstawania jest zbyt intensywny. Wpływa na to wiele czynników zewnętrznych (dym tytoniowy, promieniowanie słoneczne, zatrute środowisko). Wtedy musimy sobie pomóc i dostarczyć mechanizmom obronnym narzędzia do walki, czyli zawartych w pożywieniu przeciwutleniaczy.
Podczas gdy tradycyjna kawa zwiększa ciśnienie krwi i podnosi poziom tłuszczów we krwi, a także powoduje wzmożone wydzielanie insuliny przez trzustkę, co obniża poziom cukru we krwi i zakwasza treść żołądka, kawa zbożowa nie zawierająca kofeiny nie pobudza wydzielania kwasów żołądkowych. Jej składniki wpływają na przyspieszenie przemiany materii oraz ułatwiają trawienie.
Polecana jest więc osobom, które się odchudzają lub mają problemy z żołądkiem oraz ludziom nerwowym, z nadciśnieniem, nadkwasotą, owrzodzeniem przewodu pokarmowego, z niewydolną śledzioną, wątrobą, nerkami i jelitami, a także dzieciom, kobietom w ciąży i kobietom karmiącym piersią. Kawa zbożowa podawana z mlekiem posiada dodatkowe zalety, ponieważ zwiększa przyswajalność białka oraz magnezu przez organizm. Jest też idealnym rozwiązaniem dla ludzi, którzy kochają smak kawy, a muszą zwracać uwagę na własne zdrowie.
Kawa zbożowa jest aktualnie dostępna na rynku w formie kawy granulowanej, rozpuszczalnej (tzw. instant), w torebkach do zaparzania (tzw. ekspresowa), lub bardziej tradycyjnej – w formie sypkiej do parzenia przez sitko. Można również nabyć wersje zawierające mleko, cukier, wanilię i witaminy (dla dzieci). Można także spotkać różne mieszanki na bazie kawy zbożowej, na przykład z dodatkiem prażonych i zmielonych fig. Najbardziej znane marki kawy zbożowej w Polsce to: Inka, Kujawianka, Anatol oraz Caro, Poranna czy Celinka. Popularny amerykański odpowiednik nazywa się Postum.
Istnieje także wiele możliwości jej parzenia. Podawać ją można na wiele sposobów, na ciepło oraz na zimno (podaną z kostkami lodu), a także z lodami czy przyprawami jak cynamon, imbir, wanilia, anyż, miód oraz w wersji zimowej, czyli z gorącą czekoladą. Można ją pić z dodatkiem mleka, miodu czy też cukru lub czarną i gorzką. Chociaż dla osób odchudzających się najlepsza jest wersja bez cukru z odrobiną chudego mleka. Smakosze kawy zbożowej dobrze wiedzą, że można z niej wyczarować także niejedno cudo. Dla miłośników deserów atrakcją są sorbety z kawy zbożowej, a dla szukających smakowych przygód – propozycja indiańskiej kawy zbożowej z dodatkiem wysuszonych, uprażonych i ugotowanych ziaren kukurydzy oraz miodu.

Przegląd najważniejszych kaw dostępnych na rynku :

INKA Klasyczna
Rodzaj: kawa rozpuszczalna (średnio odżywcza)
Skład: jęczmień, żyto, cykoria, buraki cukrowe (zboża – 72%)
Wartość energetyczna/100 g: 346 kcal; białko: 4,9 g; węglowodany: 81,4 g; tłuszcze: 0,1 g
Opakowanie i cena: 200g/puszka – ok. 9 zł
Uwagi: jest najmniej kaloryczna spośród prezentowanych kaw rozpuszczalnych; w jednej filiżance znajduje się tylko 14 kcal; ma dość słaby aromat, jednak smakiem dorównuje niejednej kawie naturalnej.

ANATOL klasyczna (Delecta)
Rodzaj: kawa ekspresowa (średnio odżywcza)
Skład: cykoria, żyto
Wartość energetyczna/100 g: 2 kcal; białko: <0,3 g; węglowodany: 0,5 g; tłuszcze: 0,0 g
Opakowanie i cena: 147g/35 saszetek – ok. 4 zł
Uwagi: korzeń cykorii zawiera związki goryczkowe, które ułatwiają trawienie. Nie zawiera tłuszczu, ma mało składników odżywczych. Niskokaloryczna, wygodna w przygotowaniu. Polecana w diecie odchudzającej.

KUJAWIANKA (Delecta)
Rodzaj: kawa sypana (średnio odżywcza)
Skład: żyto, jęczmień, cykoria, burak cukrowy
Wartość energetyczna/100 g: 3,9 kcal; białko: 0,09 g; węglowodany: 0,87 g; tłuszcze: <0,01 g
Opakowanie i cena: 200 g/kartonik – ok. 2 zł
Uwagi: proces parzenia kawy to prawdziwy rytuał. Przygotowuje się ją dla całej rodziny w dużym litrowym dzbanku. Kujawianka jest całkowicie naturalna, nie zawiera żadnych sztucznych dodatków ani barwników.

CARO (Nestle)
Rodzaj: kawa rozpuszczalna (bardzo odżywcza)
Skład: jęczmień, słód jęczmienny, cykoria, żyto
Wartość energetyczna/100 g: 352 kcal; białko: 5,3 g; węglowodany: 82,6 g; tłuszcze: 0,0g
Opakowanie i cena: 200 g/puszka – ok. 10 zł
Uwagi: nie zawiera tłuszczu, ma za to dużo składników odżywczych, dodatkowo ze słodu jęczmiennego przechodzi do kawy dużo węglowodanów. Szczelne opakowanie chroni kawę przed wywietrzeniem.

PORANNA (Mokate)
Rodzaj: kawa granulowana (bardzo odżywcza)
Skład: jęczmień, żyto
Wartość energetyczna/100 g: 372 kcal; białko: 4,8 g; węglowodany: 75 g; tłuszcze: 0,0 g
Opakowanie i cena: 200 g/słoik – ok. 6 zł
Uwagi: kawa ma słaby aromat, traci go podczas suszenia w wysokiej temperaturze w procesie granulacji, z drugiej jednak strony kawa granulowana znakomicie rozpuszcza się nawet w zimnym mleku.

ZIOŁOWO-ZBOŻOWA EKOLOGICZNA KAWA (Dary Natury)
Rodzaj: kawa sypana (średnio odżywcza)
Skład: żyto, jęczmień, pszenica, owoce głogu i tarniny, korzenie cykorii
podróżnik i wiesiołka dwuletniego
Wartość energetyczna/100 g: brak danych; składniki odżywcze: brak danych
Opakowanie i cena: 100 g/kartonik – 4,50 zł
Uwagi: Kawa ma specyficzny smak, chociaż przy prażeniu zawarta w korzeniu cykorii inulina przemienia się w związek o aromacie przypominającym kawę. Sproszkowane owoce głogu wspomagają pracę serca.

KAWA ORKISZOWA (Bio Harmonie)
Rodzaj: kawa rozpuszczalna (bardzo odżywcza)
Skład: pszenica orkisz z rolnictwa ekologicznego
Wartość energetyczna/100 g: 371 kcal; białko: 7,2 g; węglowodany: 84,6 g; tłuszcze: 0,4g
Opakowanie i cena: 50 g/słoik – ok. 8 zł
Uwagi: Kawa z orkiszu poprawia trawienie i działa lekko przeczyszczająco. Jest korzystna dla mających problemy z przewodem pokarmowym. Kawa ta zawiera najwięcej białka i węglowodanów.

CELINKA (Celiko)
Rodzaj: kawa rozpuszczalna (średnio odżywcza)
Skład: jęczmień, żyto, pszenica
Wartość energetyczna/100g: 365,2 kcal; białko: 5,2 g; węglowodany: 80,5 g; tłuszcze: 0,2 g
Opakowanie i cena: 100 g/torebka stojąca – ok. 4 zł
Uwagi: ziarniaki, czyli owoce pszenicy zawierają duże ilości skrobi oraz najwięcej białka i glutenu ze wszystkich gatunków zbóż. Opakowanie jest nieporęczne, warto przesypać zawartość do szczelnie zamykanej puszki lub słoiczka.

sobota, 8 listopada 2014

Wrzuć na ząb: zdrowe przekąski

Czasem okoliczności, a nieraz Twoja słaba silna wola są powodem tego, że musisz coś wrzucić. Nie walcz ze sobą, bo to frustruje. Po prostu zjedz, bez żadnych wyrzutów. Co więcej – ze świadomością, że przekąska nie tylko zaspokoiła głód, ale też dodała energii i zdrowia. 

Zobacz, w jaki sposób swoje codzienne przekąski możesz w łatwy i szybki sposób zastąpić tymi mniej popularnymi, ale bardziej wartościowymi.
Jedz to: baton z ciemnej czekolady, nie to: baton z mlecznej czekolady
Mleczne batoniki to głównie tłuszcz, cukier i ok. 200 kcal. Baton z dodatkiem muesli, a dodatkowo w ciemnej czekoladzie, ma wprawdzie podobną wartość kaloryczną, ale za to niższy indeks glikemiczny, więcej błonnika i witamin z grupy B. Dostarczasz energii na dłużej, czujesz się bardziej syty, a witaminy z grupy B poprawiają m.in. nastrój i metabolizm.
Jedz to: borówki, nie to: banany
Ile trzeba zjeść borówek, aby zaspokoić głód tak szybko, jak można to zrobić, zjadając banana? To prawda: sporo, mniej więcej średnią miskę do zupy. Jednak borówka zawiera zdecydowanie więcej związków polifenolowych – przeciwutleniaczy, które chronią przed chorobami serca i nowotworami.
Jedz to: czipsy owocowe, nie to: czipsy ziemniaczane
W czipsach ziemniaczanych jest sporo soli, która może niebezpiecznie podnieść ciśnienie krwi. Czipsy owocowe, zwłaszcza jabłkowe, są wolne od niezdrowych tłuszczy trans. To oznacza, że taka przekąska nie grozi podniesieniem poziomu złego cholesterolu we krwi. Dodatkowo, za sprawą błonnika, podkręca metabolizm.
Jedz to: migdały, nie to: solone orzeszki
O soli w solonych orzeszkach pisać nie będziemy, pogadajmy więc o migdałach. Mają więcej magnezu, witaminy E i zawierają kwas oleinowy – ten sam, który jest obecny w oliwie z oliwek. To on jest bohaterem najzdrowszej diety – śródziemnomorskiej. Przyczynia się m.in. do obniżenia poziomu cholesterolu we krwi.
Jedz to: marchewki, nie to: winogrona
Nikt nie każe Ci obierać marchewek i wozić ze sobą w plastikowym pojemniku. Na rynku są gotowe: obrane i umyte. Dietetycy polecają właśnie surowe, a nie gotowane marchewki. Bo mają sporo beta-karotenu, który wzmacnia odporność i chroni przed wirusami. Są niskokaloryczne, więc można zjeść ich sporo. Ta sama ilość winogron dostarczy o 20% więcej cukru.
Jedz to: gorzka czekolada, nie to: mleczna czekolada
Mleczna czekolada to głównie węglowodany i nie powinno się jej jeść więcej niż kilka kostek. Gorzka ma więcej potasu i magnezu, co sprawia, że poprawia nastrój jak mleczna, ale w przeciwieństwie do niej wzmaga koncentrację. Czekolada o wysokiej zawartości kakao jest też bogata w żelazo i cynk, które są istotne w procesach metabolicznych.
Jedz to: ciastka owsiane, nie to: krakersy
Jeśli jesteś ciasteczkowym potworem, wybieraj tylko ciastka owsiane. Nie maślane, nie krakersy i nie delicje. Płatki owsiane, z których piecze się ciasteczka, mają najwięcej zdrowych tłuszczów i rozpuszczalnego błonnika spośród wszystkich zbóż. Krakersy to głównie niezdrowe tłuszcze trans i spora porcja soli.
Jedz to: koktajlowe kabanosy, nie to: solone paluszki
To fakt, porównanie kabanosów z paluszkami może budzić wątpliwości. Jednak na stołach coraz częściej pojawia się ta przegryzka. Na szczęście, bo zawiera pełnowartościowe białko, jakże istotne w czasie budowania masy mięśniowej. Paluszki nie bez powodu są w sklepach na tej samej półce, co krakersy. Wartość odżywcza to też ta sama półka.
Jedz to: mieszanka studencka, nie to: kamyczki
Kamyczki to orzechy (laskowy lub ziemny) w mlecznej czekoladzie albo w cukrze. Głównie więc węglowodany. Miks orzechów to genialne połączenie wielonienasyconych, dobrych tłuszczów, błonnika, witamin oraz mikro- i makroelementów. Można by je jeść bez oporów, gdyby nie fakt, że średnie opakowanie to taki sam kop energetyczny, jaki może dać Ci drobiowo- warzywny lunch.